KIM JESTEM ?

Moja droga – kręta, wyboista, pełna chwil wzlotów i upadków – zupełnie jak na górskim szlaku, zupełnie jak to droga artysty!

Mam na imię Sara, przedstawiam Ci skrawek swojego życia.

O MNIE

Urodziłam się w Zakopanem. Tu spędziłam większość swojego życia, właśnie to środowisko i otoczenie w najwiekszym stopniu ukształtowały moją osobowość.
Zacznijmy jednak od początku.

*  *  *

Od dziecka otaczały mnie majestatyczne Tatry. To właśnie w ich cieniu i pod ich czujnym okiem odkrywałam swoje pierwsze zainteresowania, pasje.
      Wczesne lata swojego dzieciństwa poświęciłam podążaniu za ciekawością. Zapach kwiatów na łąkach, widok ciekawskich saren, wędrówki z dziadkiem po lasach i opowieści o ptakach, obudziły we mnie ciekawość, wrażliwość na otaczające piękno – nie sposób być na nie obojętnym.

Spędzony czas z psami zaprzęgowymi rasy Alaskan Malamute, których hodowlą zajmuje się moja rodzina do dziś – napędza moją wrażliwość na naturę.

Swoje inspiracje i wizje zaczęłam przelewać na papier – tak się zaczęło, co nie umknęło uwadze rodziców i dziadków. Nadeszła pora udać się do pierwszej szkoły.

*  *  *

Było to miejsce szczególne dla dzieciaków o artystycznej wrażliwości.
Spróbowałam każdej możliwej dziedziny sztuki. Pojawiły się skrzypce – instrument wyjątkowy, który towarzyszy mi do dziś razem z banjo.
Plastyka jednak była mi najbliższa.
      Nadeszła pora dalszych decyzji. Szkoła im. A. Kenara w Zakopanem wskazała mi dalszy kierunek rozwoju. Zajęłam się rzeźbą w drewnie! Pojawiły się pierwsze pęcherze.
Rzeźbienie w potężnych pniach drzew umocniło mnie w przekonaniu, że rzemiosło

i wydobywanie piękna z materii – to kawał ciężkiej, ale wdzięcznej pracy.

W tym czasie odkryłam powieści Elżbiety Cherezińskiej w których zaczytuje się do dziś. Mitologia skandynawska, era Wikingów i klimatyczne ilustracje artystów z tajemniczej Północy na dobre pozostawiły we mnie trwały ślad – nakreśliły największą dotychczas dla mnie inspirację – rejonami i kulturą Północy Skandynawii. Zaczęłam śnić o fjordach, lodowcach, miastach elfów i górach w których kryją się trolle.

*  *  *

Nadeszły studia, ten okrutny czas gdy każdy młody człowiek musi nakreślić dalszą drogę. Czas wyjątkowo trudny w moim życiu – kiedy trwały poszukiwania najwłaściwszego wyboru. Zdecydowałam się podjąć nauki w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu na nieoczywistym dla mnie kierunku jakim była ceramika o której nie miałam absolutnie żadnego pojęcia – zaufałam intuicji. To właśnie w tym miejscu odkryłam nie tylko potencjał, ale i…miłość. Wkrótce po ukończeniu uczelni, zdecydowałam się na podjęcie własnej drogi.

*  *  *

Zdecydowałam się stworzyć coś zupełnie nowego – coś co mogłoby połączyć moje inspiracje, którymi nasiąknęłam w dzieciństwie i doświadczenia, które przeżyłam przez wszystkie lata nauki.

Zapragnęłam stworzyć swój własny świat – swoją markę, która połączy inspiracje najdalszą Północą, rejonem w którym się wychowałam, ale i światem, który odkryłam podczas studiów we Wrocławiu.

Stworzyłam markę, która zmieniła wszystko. Odkryłam nowy ląd!

KOMPAS MOICH INSPIRACJI

Jak każdy kompas – wskazuje Północ. Gdziekolwiek jestem – zawsze zwracam się ku temu kierunkowi – czerpiąc inspirację ze Skandynawii, Ameryki Północnej – przyrody jak i ich dorobku kulturowego. Witaj w świecie w którym maskonury, renifery, niedźwiedzie brunatne popijają mocną czarną z wikingami!

Zapraszając do siebie jeden z moich kubków, każdego dnia czerpać będziesz łyk świata, którym pragnę się z Tobą podzielić!

PRACOWNIA

Tworzę w cieniu gór w skromnej pracowni. Wszystkie prace – na każdym etapie, od podstaw tworzę osobiście. Chwilowo moja hobbicia nora pełna czarów i smakołyków nie przyjmuje gości – co w najbliższej przyszłości ulegnie zmianie. Pragnę aby moja zaciszna pracownia na co dzień była otwarta dla ciekawskich oczu, dawała radość, inspirowała – marzę aby poznawać Wasze historie! Chciałabym dzielić się wiedzą, budzić zainteresowanie nieco zapomnianym już rzemiosłem.

MOJA MISJA

Pragnę budować więź wśród wszystkich tych, którym przyroda i idea rzemiosła artystycznego są szczególnie bliskie.
Jeśli więc czujesz ten szczególny magnetyzm, a Twoje serce bije mocniej na widok kucyka islandzkiego, pasącej się sarny, dostrzegasz wartość
i piękno pracy ludzkich dłoni – trafiłaś/eś w najlepsze miejsce!